Walka

profesor Quirrell

Śmierciozercy [trzech] atakują mnie i profesora Dumbledore'a ze wszystkich stron...
- AVADA KEDAVRA!!! - Zielone światło pochłania pierwszego śmierciożercę...
- P-p-profeszorze r-resztę p-pomęczmy... n-niech się w-w-wygadają...

Dumbledore

dobrze . możemy jednego poddać zaklęciu proteusza. a teraz masz rację pomęczymy ich , ale tak jak mówię jednego zabieramy ze sobą
EXPELLIARMUS [wystrzeliła różdżka śmierciożercy}
CRUCIO [śmierciożerca zaczął wić się na ziemi]
profesorze ja nie mam do tego odwagi... Niby to jest zgodne z prawem ale ja nigdy nikogo nie męczyłem

profesor Quirrell

[Podbiegam do następnego i:
- EXPELLIARMUS!!! [rózdzka śmierciozercy odlatuje]
- Crucio!!! [śmierciozerca krzyczy i wije sie po ziemi]
- S-s-starczy n-n-nie zab-biję g-go...
- LOTTIS! [śmierciozerca przestał myśleć, jego mózg zniknął]

Dumbledore

Dobrze profesorze zostało nam tylko trzech ja biorę jednego pan drugiego a trzeci zostaje poddany zaklęciu proteusza.
Avada KEDAVRA [zielone iskry poleciały i śmierciożerca osunął się powoli na ziemię]

profesor Quirrell

- N-nie trzeba z-zabijać:
- OBLIVIATE!!!!!!! - [śmierciozerca padł, po czym wstał i uciekła w popłochu]
- Z-zaklęcie z-z-zapomnienia on jest j-już n-nieszkodliwy niech u-ucieka

Dumbledore

Dobrze weźmy tego trzeciego ostatniego.
-EXPELLIARMUS [różdżka uciekła mu z rąk]
- teraz zabierzemy go do zamku.

profesor Quirrell

- PETRIFICUS TOTALUS!!!!! - [śmierciozerca zesztywniał]
- T-tak b-będzie łat-twiej i p-potem go od-d-dczarujemy...

Dumbledore

ma pan profesor całkowitą rację a teraz :
-WINGARDIUM LEVIOSA [ciało podniosło się w górę i zaczęło lecieć w tym kierunku w którym machnąłem różdżką]
- tak będzie jesazczze łatwiej. a teraz idziemy